OSP Ochotnicza Straż Pożarna

Polscy ratownicy już w kraju. Podsumowano misję w Libanie.

W poniedziałek przed godziną 20 polscy strażacy wylądowali na warszawskim lotnisku. Uczestnicy misji spotkali się z Komendantem Głównym PSP nadbryg. Andrzejem Bartkowiakiem. Dowódca grupy st. bryg. Mariusz Feltynowski podkreślał, że była to wyjątkowo trudna misja. Niestety Polakom nie udało się odnaleźć żywych osób pod gruzami.

Po wybuchu w stolicy Libanu Polska jako jeden z pierwszych krajów zgłosiła gotowość niesienia pomocy. Państwowa Straż Pożarna w odpowiedzi na zapotrzebowanie po eksplozji w Bejrucie zgłosiła gotowość do zadysponowania grupy MUSAR. Jest to specjalistyczna grupa poszukiwawczo-ratownicza. W jej skład wchodzi 39 ratowników i 4 psy. Dodatkowo do składu dołączyli specjaliści ratownictwa chemicznego. Grupą dowodził st bryg. Mariusz Feltynowski, kierujący wcześniej działaniami ratowniczymi w czasie misji po trzęsieniach ziemi na Haiti i w Nepalu. Strażacy wylecieli do Libanu Dreamlinerem LOTu z Lotniska Chopina 5 sierpnia po godzinie 23.

Po rozłożeniu bazy i odprawie z miejscowymi władzami strażacy razem z czworonożnymi ratownikami ruszyli na poszukiwania do kolejnych stref w miejscu katastrofy. Działając w piekielnym upale ratownicy ustalali miejsca, w których mogły znajdować się osoby które ucierpiały w eksplozji. W czasie misji strażacy z grupy MUSAR przy udziale psów ratowniczych poszukiwali osób uwięzionych w gruzowiskach. Warto zaznaczyć że, Polacy objęli swoimi działaniami największą z wyznaczonych przez miejscowe władze stref i poza Francuzami byli jedyną zagraniczną ekipą ratowniczą, która otrzymała zgodę na prowadzenie działań w strefie cywilnej.

Działania poszukiwawczo-ratownicze w Bejrucie zakończone zostały w niedzielę. Na koniec władze zorganizowały konferencję prasowa z udziałem dowódców międzynarodowych grup poszukiwawczo-ratowniczych, które prowadziły działania w strefach po wybuchu.

Polscy strażacy przygotowali także transport materiałów i sprzętu do walki z koronawirusem. Pomoc zorganizowało Ministerstwo Zdrowia. Materiały trafiły do Bejrutu w poniedziałek na pokładzie samolotu który, poleciał zabrać ratowników do kraju.

10 sierpnia 2020 roku przed godziną 20 strażacy wylądowali na stołecznym lotnisku. Po powitaniu przez komendanta głównego PSP nadbryg. Andrzeja Bartkowiaka i jego zastępcę nadbryg. Adama Koniecznego odbyła się konferencja prasowa.

Starszy brygadier Mariusz Feltynowski przyznał, że choć polscy ratownicy robili wszystko, co mogli, to nie udało się im znaleźć żadnej żywej osoby. Jak zaznaczył, nikogo żywego nie znalazły również inne grupy poszukiwawcze pracujące w tych sektorach.

- Najbardziej zaskoczyło nas to, że nie mogliśmy na miejscu od razu ruszyć do pracy, choć wcześniej takie były ustalenia. Najpierw poddano nas testowi na obecność koronawirusa, a potem musieliśmy odczekać 8 godzin, po czym musieliśmy przekonywać dowództwo, że my pracujemy non stop i nie ma na co czekać, trzeba działać - mówił Feltynowski.

Teraz polscy strażacy zanim wrócą do bliskich, zgodnie z procedurami zostaną przebadani oraz odbędą obowiązkową kwarantannę. Operacja w Libanie została przeprowadzona w ramach Europejskiego Mechanizmu Ochrony Ludności.

(Fot. mł. kpt. Tomasz Banaczkowski)

11 sierpnia 2020 09:00
Udostępnij na Facebooku
Wyświetlenia: | Tagi: USAR, polscy strażacy w Libanie,