Dowódca JRG w Pińczowie zauważył pożar domu w sąsiedztwie. Wezwał pomoc, po czym sam ewakuował z budynku czteroosobową rodzinę, wyprowadził też mężczyznę z płonącego mieszkania na balkon, gdzie wspólnie z nim oczekiwał na pomoc służb ratowniczych. Pożar wybuchł wczoraj rano na pierwszym piętrze domu w Imielinie.
Strażacy po dojeździe na miejsce zdarzenia zauważyli płomienie i dym, wydobywające się z pomieszczeń na pierwszym piętrze.
Pierwsze działania ratownicze, jeszcze przed przybyciem jednostek ochrony przeciwpożarowej, podjął bryg. Jarosław Huk, na co dzień dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Pińczowie. Strażak był akurat w czasie wolnym od służby. Mieszka w sąsiedztwie, dlatego zauważył pożar i ruszył na ratunek.
- Ewakuował z budynku na zewnątrz czteroosobową rodzinę. Następnie dotarł do mężczyzny znajdującego się w mieszkaniu objętego pożarem i wyprowadził go na balkon, gdzie oczekiwali na pomoc służb ratowniczych - informuje bryg. Bogdan Niezgoda z Komendy Powiatowej PSP w Jędrzejowie.
Strażacy ewakuowali mężczyznę z balkonu przy pomocy podnośnika. Udzielono mu pierwszej pomocy, po czym przetransportowano do szpitala na badania.
Ratownicy wyposażeni w sprzęt ochrony dróg oddechowych podali dwa prądy wody: jeden klatką schodową, a drugi przez balkon do wnętrza mieszkania. Po zlokalizowaniu pożaru przystąpiono do usunięcia spalonego wyposażenia domu. Na miejsce przybyli pracownicy zakładu energetycznego, którzy odłączyli główne przyłącze energetyczne do budynku.
W działaniach brało udział 7 zastępów (23 strażaków) Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczych Straży Pożarnych. Przyczynę wybuchu pożaru ustalają biegli.
Zdjęcia: kpt. S.Delipacy/KP PSP Jędrzejów