Druhowie z OSP Śmigiel ruszyli na ratunek mężczyźnie, który zasłabł w sklepie. Z relacji świadków wynika, że dwukrotnie bezskutecznie wzywali karetkę, aż wreszcie zadzwonili na numer alarmowy straży pożarnej.
Akcja ratownicza miała miejsce w niedzielę przed godziną 16 przy ul. Skarżyńskiego w Śmiglu.
- Zostaliśmy zadysponowani o 15:44, po około 3 minutach byliśmy na miejscu. Z relacji świadków wynika, że Pan zasłabł w sklepie, świadkowie go wyprowadzili i przed sklepem stracił funkcje życiowe. Gdy dojechaliśmy osoby postronne prowadziły resuscytację krążeniowo-oddechową, przejęliśmy poszkodowanego i wdrożyliśmy AED - relacjonują strażacy z OSP Śmigiel.
Jak informują druhowie, karetka przyjechała na miejsce po około 10 minutach.
- Świadkowie twierdzą, że pogotowie było wzywane dwa razy, po drugim telefonie zadzwonili na 998 i zadysponowano nas - dodają strażacy.
Niestety mimo reanimacji najpierw przez strażaków, a później zespół ratownictwa medycznego życia mężczyzny nie udało się uratować.
(Fot. OSP Śmigiel)