Złodziej próbując znaleźć skrzynkę z bezpiecznikami przypadkowo uruchomił w remizie alarm... Na miejscu po kilku minutach pojawili się strażacy, którzy ujęli włamywacza i wezwali na miejsce policję.
Wczoraj o 2:39 w nocy na telefonach druhów z OSP Lipienek rozległy się sygnały alarmowe. Gdy po chwili strażacy pojawili się w remizie, zastali tam... złodzieja, trzymającego w ręku laptopa. Okazało się, że to on przypadkowo uruchomił alarm.
- Pierwszy druh, jaki przybył do strażnicy zastał wewnątrz pomieszczenia biurowego złodzieja, który to trzymał w ręku laptopa. Po kilku sekundach to on był w naszych rękach i grzecznie czekał na policję. Jak widać włamał się oknem uchylnym, bo drzwi były za solidne. Dostał się też do szafy z dokumentami, ale na szczęście uszkodził tylko pieczątki i jedno pismo. Pootwierał też żaluzje w samochodzie pożarniczym. Opatrzność Boża czuwała nad naszą Strażnicą i znajdującym się w niej sprzęcie, ponieważ sam sprawca szukając pewnie skrzynki bezpiecznikowej uruchomił przez przypadek DSP i załączył nam alarmy - relacjonują strażacy z OSP Lipienek.
Na miejsce przyjechał patrol policji. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę i ustalają okoliczności włamania.
(Fot. OSP Lipienek)