Do nowych informacji w sprawie tragicznego wypadku poczas ćwiczeń na terenie Jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kętrzynie, dotarli dziennikarze portalu osp.pl.
Przypomnijmy, 14 czerwca 2018 roku jeden ze strażaków Państwowej Straży Pożarnej, biorących udział w ćwiczeniach z obsługi i sprawiania skokochronu uległ wypadkowi, wskutek którego stracił przytomność i śmigłowcem LPR został zabrany do szpitala. Jego stan od samego początku lekarze określali jako ciężki, informując rodzinę, że strażak może nie wybudzić się już ze śpiączki. 14 lipca rano, 23-letni Maciej Ciunowicz zmarł.
Mimo, że od wypadku minął już miesiąc, straż pożarna nie chce się wypowiadać o przebiegu wypadku, ani o tym, co właściwie się stało.
Wszystko wskazuje jednak na to, że na ternie jednostki ratowniczo-gaśniczej odbyły się ćwiczenia, podczas których poszkodowany strażak skoczył na skokochron. Warto jednak podkreślić, że jest to niezgodne z zasadami ekslopatacji, jak i wewnętrznymi przepisami Państwowej Straży Pożarnej.
Jak dotąd nikt oficjalnie nie potwierdził jednak tego, że doszło do skoku.
NOWE USTALENIA!
Krótko po wypadku Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej rozesłała do wszystkich komend PSP w całym kraju pismo, w którym przypomina, że obowiązuje bezwzględny zakaz skakania na skokochron podczas ćwiczeń. To nie pozostawia złudzeń, co musiało wydarzyć się w Kętrzynie.
O tym, że doszło do skoku może świadczyć także wypowiedź rzecznika Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie, dla Gazety Wyborczej:
- Funkcjonariusze policji kilka dni po wypadku zabezpieczyli skokochron i butlę do jego napełniania. Były na niej ślady krwi - powiedział st. kpt. Rafał Melnyk.
Do sprawy wrócimy.
O sprawie pisaliśmy już wcześniej w artykule:
- Nie żyje strażak z OSP DObre Miasto. Uległ wypadkowi podczas ćwiczeń w PSP Kętrzyn.
(Fot: INTERNET / ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE)
