Pechowy skok Tobiego zakończył się poważnym wypadkiem. Z pomocą rannemu czworonogowi ruszyli strażacy z OSP Zblewo. Konieczne było wycięcie części ogrodzenia. Na szczęście psa udało się uratować.
Nietypowa akcja strażaków miała miejsce w środę wieczorem w powiecie starogardzkim.
- Pies podczas próby skoku przez ogrodzenie wbił się w ostre elementy płotu. Na miejscu zastaliśmy właściciela oraz sąsiadów, którzy za pomocą drabinki podtrzymywali psa. Po krótkim rozpoznaniu polepszono podparcie Tobiego, bo tak się wabił nasz poszkodowany - relacjonują strażacy z OSP Zblewo.
Strażacy podjęli decyzję o wycięciu elementu płotu i usztywnieniu elementów tak, by nie powodowały wtórnych obrażeń u psa.
- Po odcięciu Tobi został zabezpieczony na noszach podbierakowych i przygotowany do transportu. Umieściliśmy go na tylnej kanapie naszej Toyoty SLRr i wraz z właścicielem udaliśmy się do Powiatowego Lekarza Weterynarii - informują druhowie.
W lecznicy okazało się, że rana nie zagraża życiu psa i po jej zszyciu oraz zaopatrzeniu Tobi wrócił do domu.
(Fot. OSP Zblewo)