Komisja dyscyplinarna działająca przy Komendzie Wojewódzkiej PSP w Olsztynie orzekła, by jednemu ze strażaków udzielić kary nagany. Wobec drugiego - dowódcy zmiany - wciąż toczy się postępowanie.
Przypomnijmy, 14 czerwca tego roku doszło do tragicznego w skutkach wyadku podczas ćwiczeń ze sprawiania i obsługi skokochronu. 23-letni strażak OSP Dobre Miasto i jednocześnie strażak zawodowy doznał tam ciężkich obrażeń, typowych dla upadku z wysokości, w wyniku których zmarł. Po wypadku zawieszono dowódcę zmiany, a śledztwo rozpoczęła prokuratura. Przesłuchano strażaków, biorących udział w ćwiczeniach, zabezpieczono też m.in. sam skokochron oraz butlę z gazem do jego napełniania. Widoczne były tam ślady krwi.
Dowódca zmiany usłyszał już prokuratorskie zarzuty m.in. nieumyślnego spowodowania śmierci, umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa zajęć oraz zarzuty związane ze składaniem fałszywych zeznań. Strażak jest zawieszony w służbie i toczy się wobec niego postępowanie dyscyplinarne. Podobne postępowanie toczy się wobec innego strażaka, który również był na zmianie, kiedy doszło do tragedii.
- W przypadku dowódcy zmiany rozprawa komisji dyscyplinarnej nie zakończyła się, kolejny termin posiedzenia wyznaczono na 6 września. Natomiast w przypadku drugiego strażaka rozprawa komisji dyscyplinarnej w pierwszej instancji zakończyła się orzeczeniem, by udzielić strażakowi kary nagany - mówi bryg. Przemysław Lech z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie w rozmowie z OSP.PL.
Bryg. Lech nie udziela informacji na temat wyjaśnień, jakie składali strażacy przed komisją.
Od orzeczenia komisji może odwołać się każda ze stron - zarówno strażak jak i rzecznik dyscyplinarny. Gdy to nie nastąpi, orzeczenie uprawomocni się. Wobec pozostałych funkcjonariuszy ze zmiany, podczas której doszło do tragedii, wciąż trwają postępowania sprawdzające.
