OSP Ochotnicza Straż Pożarna

"Umiera serce 3-letniego chłopca". To syn strażaka. Potrzeba jeszcze 300 tys. zł.

3-letni Wiktorek potrzebuje pilnej, już trzeciej operacji serca. To on niej zależy życie chłopca. W serwisie siepomaga.pl ruszyła zbiórka pieniędzy - potrzebny jest ponad milion złotych, ale już teraz udało się zebrać ponad 720 000 zł. Wiktorek jest synem Klaudii i Dawida Stelmaszka - strażaka Ochotniczej Straży Pożarnej w Trzebieniu. Poniżej pełen opis choroby i aktualnej sytuacji od rodziców chłopca. Pamiętajcie, każdy z nas może pomóc - liczy się każda złotówka.    
   
Najnowsze wyniki badań Wiktorka nie pozostawiają złudzeń – konieczna jest PILNA operacja serca! Krytyczna i bardzo rzadka wada sprawia, że organizm jest niedotleniony, nasz synek się dusi, a jego usta i paluszki sinieją. Serce przestaje być wydolne! Jedyną nadzieją na ratunek jest operacja w Boston Children's Hospital. Skomplikowana i kolosalnie droga operacja, za którą sami nie zdołamy zapłacić. Prosimy, pomóż nam ocalić najcenniejsze, co mamy – bicie serduszka naszego synka!   
   
Wiktorek ma teraz trzy latka, za sobą dwie poważne operacje, a przed sobą kolejną walkę o życie! Jego stan z każdym dniem się pogarsza, saturacje osiągają coraz niższe granice. Wada serca, z którą żyje nasz synek to tykająca bomba!  
 
Dowiedzieliśmy się o niej już podczas badań połówkowych. Usłyszeliśmy, że budowa serduszka jest nieprawidłowa, a kolejne szczegółowe badania tylko potwierdziły przerażającą rzeczywistość. Serduszko naszego synka miało mieć wiele złożonych wad i ubytków, dodatkowo miało być skręcone wokół własnej osi! To bardzo ciężka i rzadka choroba – stanowi 0,01% wszystkich wad serca! To wszystko brzmiało jak koszmar, najgorszy koszmar, jaki można sobie wyobrazić.  
 
Wiktorek przyszedł na świat 10 kwietnia 2018 roku i już w chwili narodzin rozpoczął walkę o życie. Pierwszą operację ratującą jego serce przeszedł zaledwie w trzynastej dobie. Nasz mały silny wojownik pomalutku dochodził do siebie, po miesiącu mogliśmy wrócić razem do domu. Niestety choroba dała nam tylko trochę czasu razem, poza murami szpitala...  
 
Po kilku miesiącach stan zdrowia Wiktorka gwałtownie się pogorszył! Serduszko znów było bardzo słabe, a kolejne narządy odmawiały posłuszeństwa. Ostra niewydolność nerek, problemy z układem pokarmowym, niewydolność krążeniowa! Nasz synek umierał... Na szczęście dzięki wspaniałym specjalistom kolejny raz wygrał walkę o życie. Mogliśmy wrócić do domu, ale i tym razem na krótko...  
 
Tak wiele komplikacji bardzo osłabiło maleńki organizm. Wiktorek z każdym tygodniem był słabszy, rozwijał się znacznie gorzej, niż rówieśnicy, słabo przybierał na wadze. Jego chore i osłabione serduszko znów nie dawało sobie rady. Kiedy miał niewiele ponad roczek, konieczna stała się kolejna operacja serduszka. Stan naszego synka był już wtedy na tyle ciężki, że było na co czekać. O mały włos go nie straciliśmy... Plastyka zastawki trojdzielnej dała naszemu synkowi "nowe życie". Cztery miesiące po operacji nauczył się chodzić, bo w końcu miał na to siłę. Niestety ta operacja – tak samo jak poprzednia – dała nam tylko trochę więcej czasu.  
 
Najnowsze wyniki badań pozbawiają nas wszelkich złudzeń – Wiktorek musi być kolejny raz operowany! Siniejące usta i paluszki przypominają nam każdego dnia, o tym, że jest śmiertelnie chory! Jedni z najlepszych specjalistów na świecie w Boston Children Hospital dali nam nadzieje na korekcję serduszka dwukomorowego. Niestety kwota, na jaką wyceniono życie naszego dziecka jest poza naszym zasięgiem.  
 
Mamy mało czasu, bo jeśli stan Wiktorka gwałtownie się pogorszy, to może nie przeżyć tak trudnej i skomplikowanej operacji. Jest nam bardzo trudno prosić o pomoc, ale nie mamy wyjścia, ponieważ chodzi tu o życie naszego ukochanego dziecka. Prosimy, pomóż nam ocalić serduszko Wiktorka!

Link do zbiórki na --> SIEPOMAGA.PL <--

 

(źródło: siepomaga.pl)

19 kwietnia 2021 20:26
Udostępnij na Facebooku