OSP Ochotnicza Straż Pożarna

Mandat dla kierowcy wozu strażackiego. Policja tłumaczy, dlaczego ukarano strażaka.

Wracamy do sprawy kierowcy wozu bojowego OSP Bobowa, który jadąc do akcji na śliskiej drodze zjechał w kierunku rowu i utknął w zaspie. Okazało się, że musiał on objechać samochód, którego kierowca zatrzymał się i zatamował ruch. On także został ukarany mandatem. Jest oświadczenie policji w tej sprawie.

Przypomnijmy. Z relacji strażaków wynika, że 17 stycznia ochotnicy z OSP Bobowa jechali alarmowo do pożaru samochodu. Na śliskiej drodze wóz bojowy ugrzązł w śniegu i nie dojechał na miejsce akcji. Po wyciągnięciu go z zaspy pojazd wraz z załogą wrócił do remizy. Dwa miesiące po tym zdarzeniu funkcjonariusz z Komisariatu Policji w Bieczu nałożył na kierowcę wozu bojowego mandat karny i naliczył punkty karne.

Policja właśnie opublikowała oświadczenie w tej sprawie. Okazało się, że kierowca wozu bojowego nie był jedyną osobą, która otrzymała mandat.

- Mandatem i grzywną ukarano także kierowcę samochodu osobowego, który zatrzymał się tamując ruch i nie umożliwił przejazdu kierowcy pojazdu uprzywilejowanego. Wóz strażacki musiał objechać ten pojazd - mówi w rozmowie z portalem OSP.PL asp. sztab. Grzegorz Szczepanek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.

W oświadczeniu policji czytamy, że "jednym z ukaranych był druh OSP, który stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do rowu powodując zagrożenie dla siebie, pasażerów czy innych uczestników ruchu. Tak więc strażak ochotnik nie został ukarany - jak to pokrętnie ujęto w piśmie OSP – za "chęć niesienia pomocy", a za konkretne penalizowane naruszenie przepisów ruchu drogowego, tj. spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego (czyn z art. 86 §1 Kodeksu wykroczeń)." Policja informuje, że druh został poinformowany o możliwości odmowy przyjęcia mandatu, jednak mandat przyjął i tym samym został prawomocnie ukarany.

Ponadto policja informuje, że nie działała pod naciskami lokalnego portalu internetowego. "Redaktor portalu internetowego przesłał do KPP w Gorlicach oficjalną informację, która zgodnie z przepisami prawa, potraktowana została jako zawiadomienie o możliwości popełnienia wykroczenia. Przeprowadzone na tej podstawie czynności (wcześniej policja nie była powiadamiana o tym zdarzeniu) pozwoliły na stwierdzenie, że doszło do popełnienia wykroczenia, a sprawcy zostali ukarani mandatami karnymi" - czytamy.

Policja przypomina też, że "uczestnictwo w akcji nie zwalnia z odpowiedzialności za bezpieczeństwo na drodze. Zdarza się, że kierowca radiowozu czy karetki pogotowia otrzymuje mandat za kolizję czy spowodowanie innego zagrożenia – i nikt nie neguje zasadności takich sankcji karnych. Również druhowie OSP nie są ponad prawem."

Poniżej publikujemy pełną treść oświadczenia policji.

W nawiązaniu do „Stanowiska Zarządu Oddziału Powiatowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej" z dnia 13 kwietnia 2019 roku opublikowanego na portalu halogorlice.info, Komenda Powiatowa Policji w Gorlicach informuje, że wskazane wyżej pismo zawiera nieprawdziwe informacje, które godzą w dobre imię Policji w jej funkcjonariuszy. Nieprawdą jest bowiem by sprawa podjęta i prowadzona była pod naciskami jakiegokolwiek portalu internetowego, jak również nieprawdą jest by to Komisariat Policji w Bieczu przekazał - do publicznej wiadomości - informację o ukaraniu kierowcy OSP z podaniem jego danych personalnych.

Ocena zawarta w upublicznionym „Stanowisku" OSP nie ma oparcia w faktach i ustaleniach dotyczących rzeczywistego przebiegu zdarzenia. Działania Policji w przedmiotowej sprawie w żaden sposób nie były podyktowane naciskami ze strony portalu internetowego, ani żadnej innej instytucji, organizacji czy osoby. Redaktor portalu internetowego przesłał do KPP w Gorlicach oficjalną informację, która zgodnie z przepisami prawa, potraktowana została jako zawiadomienie o możliwości popełnienia wykroczenia. Przeprowadzone na tej podstawie czynności (wcześniej policja nie była powiadamiana o tym zdarzeniu) pozwoliły na stwierdzenie, że doszło do popełnienia wykroczenia, a sprawcy zostali ukarani mandatami karnymi.

Jednym z ukaranych był druh OSP, który stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do rowu powodując zagrożenie dla siebie, pasażerów czy innych uczestników ruchu. Tak więc strażak ochotnik nie został ukarany - jak to pokrętnie ujęto w piśmie OSP – za „chęć niesienia pomocy", a za konkretne penalizowane naruszenie przepisów ruchu drogowego, tj. spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego (czyn z art. 86 §1 Kodeksu wykroczeń). Druh miał prawo do obrony, przed przyjęciem mandatu karnego został pouczony o możliwości odmowy przyjęcia mandatu karnego oraz o dalszej procedurze wynikającej z tego faktu. Mandat jednak przyjął i tym samym został prawomocnie ukarany.

Nieprawdą jest, że Komisariat Policji w Bieczu podał do publicznej wiadomości informację o ukaraniu kierowcy OSP z podaniem jego danych personalnych. Komisariat Policji poinformował jedynie zawiadamiającego o sposobie zakończenia postępowania formalnym pismem podając dane ustalonego sprawcy wykroczenia, co jest zgodne z procedurą ( § 93 ust. 3 Zarządzenia nr 323 Komendanta Głównego Policji z dnia 26 marca 2008 roku w sprawie metodyki wykonywania przez Policję czynności administracyjno-porządkowych w zakresie wykrywania wykroczeń oraz ścigania ich sprawców). Pismo to zostało upublicznione na portalu internetowym przez „zawiadamiającego" - redaktora serwisu internetowego, a nie przez Policję (która przesłała przedmiotowe pismo tylko do wiadomości zawiadamiającego). Dodaję, że redaktor powinien wykorzystywać te dane osobowe jedynie w celach przewidzianych prawem, mając oczywiście na uwadze konieczność ich ochrony (naszym zdaniem przed publikacją pisma winien dokonać anonimizacji treści pisma z komisariatu - druh nie jest bowiem osoba publiczną).

Stwierdzenie, że działania Policji to „próba psucia poprawnych relacji między Policją a OSP w powiecie gorlickim" jest nadużyciem. Policjanci w tej sprawie działali w oparciu o przepisy prawne i na zasadzie obiektywnej oceny dowodów.

Darząc ogromnym szacunkiem pracę strażaków-ochotników, nie możemy jednak godzić się na publiczne narażanie na szwank dobrego imienia gorlickiej Policji i jej funkcjonariuszy.

Nadmienić należy, że uczestnictwo w akcji nie zwalnia z odpowiedzialności za bezpieczeństwo na drodze. Zdarza się, że kierowca radiowozu czy karetki pogotowia otrzymuje mandat za kolizję czy spowodowanie innego zagrożenia – i nikt nie neguje zasadności takich sankcji karnych. Również druhowie OSP nie są ponad prawem.

O sprawie pisaliśmy:

- Strażak jadący wozem bojowym do akcji dostał mandat... dwa miesiące po zdarzeniu!

(Fot. Facebook/OSP Bobowa)

17 kwietnia 2019 11:49
Udostępnij na Facebooku
Wyświetlenia: | Tagi: OSP Bobowa, mandat dla strażaka, OSP, wóz bojowy,